Łączna liczba wyświetleń

piątek, 3 lutego 2012

98.    A ja, jak suseł zimę przesypiam… ;-))))
Jasne że przesadzam. ;-D Jednak w zimę śpię dłużej. Nie muszę się nigdzie śpieszyć, dni są krótkie, szybko ciemnieje. Słońce nie świeci z rana w twarz i nie zagrzewa do rannego wstawania. Czasem jest duży mróz, albo śnieg utrudnia wyjście z domu…
Czasami chandra dopada, teraz częściej, gdy słońce spaceruje nisko. Więc, śpię dłużej, nie ściągany z lóżka przez nikogo, bo zostaję w domu sam.
Może inne, ranne ptaszki,  wstają skoro świt i krzątają się. Ale i ja też zrobię to samo, bez pośpiechu, może trochę później. W swoim tempie, spokojnie, bo jestem nocny Marek. A że kocham spać, korzystam z sprzyjającego do tego klimatu… ;-D
Kiedyś było inaczej, wstawałem skoro świt, spałem po trzy, cztery godziny. Czasami przysypiałem w dzień. Bo kto to wytrzyma na stałe takie tempo?
Kradłem te godziny snu i marzyłem by się kiedyś w końcu wyspać…
Teraz więc to robię, z pełną satysfakcją… ;-D
Byle do wiosny!!! ;-)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz