Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 19 listopada 2013

           417. Byłem na seansie w kinie, na filmie „Chce się żyć”… Zaskoczyła mnie reakcja widzów. Zawsze jak tylko pojawią się napisy końcowe, wszyscy jak jeden mąż wstają i idą do wyjścia. Tu było inaczej… Przez kilka minut widzowie siedzieli w milczeniu. Nikt nie zagadał, nikt nie wstał by wyjść.  
            Film nakręcono na podstawie reportażu który ukazał się w gazecie… Dziecko / młodzieniec / dorosły, uważany był za roślinę dopóki w wieku 27 lat terapeutka w zakładzie nie spostrzegła że reaguje i można z nim nawiązać kontakt… Rozmawiano z nim przy pomocy specjalnego alfabetu… Odzyskał godność, rodzinę, tożsamość, człowieczeństwo… Ten film trzeba koniecznie zobaczyć. 
         Maciej Pieprzyca film „Chce się żyć” produkcja polska… 

poniedziałek, 18 listopada 2013

            416. Być złym na los, na stwórcę, buntować się całe życie - bo...?
- To co to za życie...? Zaakceptować?
A czy jest jakieś inne wyjście?
Ranić ludzi, siać złość, odpychać innych? Czy to jest poprawne…?
Świat taki jest jaki jest, taki był od wieków i ludzie mimo swojej ułomności idą dalej. Trzeba cieszyć się tym co jest, dawać przykład innym to może jeśli nie Tobie, to innej bliskiej Ci osobie ktoś kiedyś pomoże. Może wymyśli lek, nie wolno go zrazić swoją złością, trzeba zachęcić. Złość mamy w Rządzie, Parlamencie i kto na tym dobrze wychodzi? Tak... - Nie my...  
Ja mam wokół swoich bliskich, dla nich żyję i nie będę im swoimi cierpkimi słowy psuł dnia... Miałem depresję i „czyniłem zło” przez czas jakiś i powiedziałem w końcu - DOŚĆ!!! Poszedłem się leczyć.
Moja filozofia jest taka: Świat się nie zawali gdy w złości i cierpieniu wyzioniemy ducha... To nawet nie zostanie zauważone.
Ale gdy akceptując to, damy trochę radości innym… Swoim optymizmem zarazimy innych, uśmiechem damy przykład, to myślę że zostaniemy zapamiętani jako ludzie cierpiący, ale pogodzeni z losem, spokojni i radośni.
Może takie moje przesłanie pomoże też i innym pogodzić się z chorobą, trudami, losem. Może taki człowiek będzie przykładem i nie będzie rozsiewał złych fluidów na otoczenie, ale wręcz odwrotnie... Nie chciałbym być zapamiętany jako zgorzkniały chory facet, mąż  i ojciec. Chcę zostawić po sobie dobre wspomnienia i pamięć że mimo pewnych przeciwności pogodnie umiałem spojrzeć w przyszłość i na rzeczywistość...

piątek, 15 listopada 2013

           415. W pewnym wieku, i okresie chorowania, każdy z nas ma jakiś sposób na życie z SM- em. Nie raz, ten ktoś, zdał sobie sprawę że to nie koniec świata i nie jest źle, bo innych gorsze nieszczęścia spotykają. Tak to już jest... 
        W pewnym momencie nam się świat wali, zadajemy pytanie dlaczego ja, „bo to przecież to wokół mnie się świat kręci”... A potem przychodzą na świat dzieci, wychowujemy je, kształcimy i świat zaczyna się kręcić wokół kogoś innego... 
           Chcemy im coś dać od siebie, myślimy że możemy mieć na to za mało czasu i nasze problemy stają się mniej ważne... Ot i tak się ten świat kręci. 
         Kiedyś nasi rodzice prym wiedli na rodzinnych spotkaniach, robili posiłki, podawali, dbali o atmosferę... Teraz to należy do naszych obowiązków, bo oni już nie mają siły. Zaraz tą pałeczkę przejmą po nas nasze dzieci i.... wnuki.... 
       Nie jesteśmy najważniejsi i pytanie - dlaczego to właśnie my, zamienia się w - dzięki Bogu, że tylko my... ;-D

czwartek, 14 listopada 2013

           414. Na początku, już o tym kiedyś pisałem, wkurzała mnie niekompetencja realizatorów dźwięku w muzycznych show- ach, tak obecnie popularnych w TV. Tak mam kino domowe, ze względu na ubytki słuchu i bardzo zwracam uwagę na błędy, zwłaszcza te które wpływają na zasobność portfelów ludzi tam występujących lub na ich ścieżkę ich kariery… Uważam, że teraz jest lepiej. Nie wiem czy zmienili obsługę, czy decydentów, sprzęt, czy poszli po rozum do głowy po „mojej” ;-))) krytyce (w głowie). Ale jest już lepiej.

środa, 13 listopada 2013

           413. Trochę się zszokowałem rozmawiając z jedną z głównych osób na giełdzie papierów wartościowych. Dowiedziałem się, że jest to przedsiębiorstwo jak każde inne - typu usługowego. Księgujące tylko „każdy ruch grających”, a nie elitarne przedsiębiorstwo wpływające na siłę naszego państwa... Wielu ludzi pracuje tam bez odpowiedniego wykształcenia, doświadczenia i chyba  pomyliło zawody… Toż to szok!!! Ja chyba żyję na innej planecie...? Polska giełda to kolos na glinianych nogach. Kilku ludzi znających się na rzeczy, oddanych sprawie i wykształconych w tym kierunku, kieruje słoniem w składzie porcelany…? Teraz chyba wiem dlaczego tak się dzieje i w placówkach rządowych. Kilku ludzi w ministerstwach bez prawa głosu, „utrzymuje” cały ten kilkutysięczny,  niekompetentny, „o kolesiowskich układach - motłoch”. Toż to cyrk… Boże!!! Wolałbym chyba o tym nie wiedzieć..!  

wtorek, 12 listopada 2013

             412. Nie można powiedzieć że szczepionki są be. Jeszcze nie tak dawno nasz kraj i Europę dziesiątkowała czarna ospa, dżuma i inne cholerstwa…
Była Hejnego-Medina, gruźlica, błonica, tężec. Szczepionki pozwoliły nam o tych chorobach zapomnieć. Nie generalizujmy…
Ludzi jest w tej chwili miliardy, kilka tysięcy zachorowało, być może przez szczepionki, ale przepraszam - ilu choroby uniknęło?
Jest AIDS, nie chcemy na nią chorować, a jednak…
Jest SM, a jak stworzą szczepionkę to co? Powiemy, nie, dziękuję... ??? U nas wszyscy w rodzinie byli, są zaszczepieni i to bez żadnych skutków ubocznych, czy zatem jesteśmy lekkomyślni? A gdybym się nie szczepił, może miałbym krótszą nogę, umarłbym na suchoty, albo dżumę?
Mam czyste sumienie, bo zaszczepiłem swoje dzieci na wszystkie choroby i żyją na tym świecie prawie 30 lat, nie chorują, nawet zęby mają zdrowe. Nie przesadzajmy!
Ja bym już pewnie umarłbym na zapalenie płuc, bo ciężko przechodziłem, a żona na wyrostek, bo już jedną nogą była na tamtym świecie…
Nie jestem nawiedzonym zwolennikiem chemii, ale dzięki niej wielu moich znajomych żyje... Mój dziadek zmarł, bo osłabił organizm głupią dietą... Nie gadajmy o kartelach farmaceutycznych, szczepionkach, chemii, bo - "to nie tak jak myślisz kotku... " To wszystko nie takie proste jak niektórzy z nas tłumaczą.
Ja uważam że bez Tysabri miałbym już kilka rzutów więcej i bym był co najmniej dużo bardziej niepełnosprawny. Takie było zrządzenie losu... Propozycja udziału w programie, dostanie  leku, byciem „królikiem doświadczalnym”, a co miałem odmówić??? Znacie ten kawał o Panu Bogu co kilkukrotnie podsyłał łódź topielcowi by się uratował a ten odmówił bo czekał aż sam Bóg mu pomoże?… 
Powracając do tematu. Czy człowiek chory na raka, ma jakiś wybór??? Czy jak nerki nie działają to ma odmówić dializ? Może odmówić i liczyć na cud… Czy wielu z nas wyleczył cud???

piątek, 8 listopada 2013

             411. Łowienie ryb sieciami powinno być zabronione, albo znacznie ograniczone. Jedna pływająca przetwórnia ryb, zatrudniająca kilkadziesiąt osób, zabiera zatrudnienie nawet kilku tysiącom ludziom  i ma niekorzystny wpływ na naturę. Na mikroklimat, społeczność w regionie gdzie łowi. To dbanie o interesy tylko garstki ludzi.
Musimy myśleć o „tubylcach”, bronić i dbać o ich interesy. Biedni biednieją, tracą miejsca pracy, łowiska, a pieniądze przechodzą w ręce bogaczy… Powinno być kilkaset małych jednostek łowiących wędkami lub zwykłymi sieciami blisko brzegów, a nie jedna wielka z siecią „jebu jego mać” mieszcząca setki ton ryb i łowiąca tam gdzie tylko jej się spodoba… 
Tak samo jest z innymi dziedzinami gospodarki. Wola zysku za każdą cenę zakłóca relacje międzyludzkie i ekonomiczne w regionie. Globalizacja, nie jest w każdych warunkach dobrym pomysłem... Wyzwala wilcze instynkty i zakłóca równowagę w przyrodzie.

środa, 6 listopada 2013

               410. Papierosy, brak witamin, obniżona odporność powodują SM… Refleksja?... Moi koledzy gdzie obydwoje rodziców paliło w domu, a później sami palili, SM- u nie mają... Z mojego punktu widzenia się to nie potwierdza.
Brak witaminy D powoduje SM… Od dzieciństwa chodziłem goły po podwórku i słońca miałem dużo. Sporo chorowałem i jadłem multiwitaminę, więc i witamin miałem dość… I tylko ja w okolicy zachorowałem na SM...
Szukanie dziury w całym…
Można kreować przyczyny, ale na Boga, nie można tak jak Macierewicz uprzeć się do jednego wariantu i tylko dla niego szukać dowodów...
Przekonuje się do czegoś ludzi i wykorzystuje chorych do poparcia swoich tez. Tak się robi... To mnie odpycha. Wielu ludzi żeruje na chorych, snuje publiczne dywagacje, namawia innych do popierania tych, jedynie słusznych poglądów, a ja się na to nie godzę!!! U mnie to tak nie działa.
Głupi bym był, gdybym kazał wszystkim uważać, że obniżona odporność u mnie i choroby w dzieciństwie spowodowały SM. Wielu moich kolegów żyło podobnie, chorowało i jadło jak ja. Ale ja tylko zachorowałem… Proszę, celebryci, znachorzy, i inne samochwały, zamknijcie mordy i nie pakujcie wszystkich do tego jedynie prawidłowo uszytego worka. Tak nie jest!!!  
          409. Nie wiem, nie umiem, nie godzę się z tym!!! Nie odpowiada mi amerykański styl pracy w szpitalach i takież podejście do pacjentów. - Kasa przede wszystkim... A gdzie chory człowiek??? Przecież są różne choroby, każdy choruje inaczej. A wypadki? Każdego to może spotkać…
…A są przecież takie dziedziny jak na przykład kultura. Że zupełnie inne mechanizmy działają w tym świecie... Dlaczego wszystko mamy pakować do trzosu z kasą, jeśli każdy jest inny?         Inaczej choruje, przyswaja wiedzę, ma poglądy, wzrost, tuszę, nosi lub nie - okulary... Te prawa które od kilku lat panoszą się w Polsce są nieludzkie!!!
A tło na którym toto żeruje? Proszę - idioci w parlamencie, chciwość w biznesie, walka szczurów w śród pracowników, stres, samobójstwa. Debile w mediach tworzą modę, jedyną słuszna, która musi porywać tłumy... Wcale nie musi!!!
Jest rock, rap, jazz, muzyka klasyczna i poważna. Nie można wszystkich traktować tak samo i wkładać do jednej szuflady... Wielu ludzi się buntuje i chyba pora by coś zmienić. Tak dłużej żyć się nie da. Są bogacze, szczęściarze i ubodzy, chorzy i słabi... Jesteśmy różni, najwyższy czas to zrozumieć… ;-/

wtorek, 5 listopada 2013

     408. Ileśmy ciekawych rzeczy myśmy przeżyli!!! Jako pierwsi w gminie mieliśmy zmywarkę do naczyń, mikrofalówkę, krajarkę do chleba, elektryczną maszynkę do mięsa, kosiarkę do trawy… Tak, to dzięki wyjazdom do Niemiec… Zobaczyliśmy że można żyć inaczej i „zdobywaliśmy” te „luksusy”. Oszczędzaliśmy czas, dzieci uczyliśmy innego życia, innego myślenia… Hodowaliśmy owieczki, doiliśmy krowę. Hodowaliśmy pieczarki, uprawialiśmy rolę. Cały czas razem, wymienialiśmy się w wielu pracach. „Raz żona nosiła spodnie, raz ja” i nikomu czapka z głowy nie spadła. Teraz ja stoję przy kuchni, a żona zarabia i co?... Tak, to jest partnerstwo…
Wiele radości a i czasem stresu dawały nam dzieci… To normalne. Ale też namawialiśmy ich do wyjazdu do innych szkół, poznawania miejsc... Jak wasze dzieci dają radę? Och to trzeba mieć odwagę. Nie boją się, nie strach wam? - Nie raz słyszeliśmy te słowa…
Ale i my uczyliśmy się daleko od domu, mieszkaliśmy w internacie, więc to było dla nas zwyczajne… Tak powinno być… Dzieci były w szkole szanowane nie dlatego że miało bogatych rodziców, tylko za to, co sobą reprezentowały. A teraz? Szkoda gadać…
Uważam że życie powinno być ciekawe. Każdy powinien móc poznawać nowych ludzi, nowe miejsca, światopoglądy, religie… Nic nie widzieć, nigdzie nie być, to nie chcieć wiedzieć…

Zazdrościć, „kopać dołki”, poddać się kultowi pieniędzy… A jak przyjdzie choroba, kalectwo, tragedia? Kogo ma się wtedy koło siebie? Trzeba mieć kogoś „co nadaje na tych samych falach”. 

poniedziałek, 4 listopada 2013

     407. Niedawno w pobliżu szybko jadący motocyklista potrącił rowerzystę – oboje zginęli. Znowu wkurzyłem się na wariatów za kierownicą. Już pomijając przepisy, które normalny człowiek powinien przestrzegać. Trzy sekundy do setki… Toż to pocisk…
Motocykl samochód jest bronią!!! Na kursie powinien pretendentów do tego zawodu badać psycholog. Powinny być jakieś ściśle przestrzegane procedury. Zgadzam się, ktoś musi być dawcą organów, ale co winni są ludzie co przez tych debili zginęli… ?
Rodzice interweniują jak dzieci „machają do siebie nożami”, ale gdy już palą gumę na ulicy, szybko zajedzie na miejsce, wypije piwko, zagada przez komórkę to mówi przecież - nic się nie dzieje… To zboczone.. To naruszenie przecież przepisów i to powinno być karane. I to powinno być karane nie mandacikiem, ale kilkutysięczną karą, albo kolegium z zebraniem prawa jazdy włącznie, w razie recydywy. W Niemczech Polacy przestrzegają przepisów, u nas szaleją… Karać, karać i karać… Tak się dzieje w Europie zachodniej i ludzie naprawdę bezpieczniej czują się na chodnikach, przejściach dla pieszych, drogach… 

Czemu ja mam się kur.. bać jeśli przestrzegam przepisy, a nie ten tępy debil za kierownicą???