Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 17 grudnia 2012

                253. Wielu ludzi ma sporą emeryturę. Dwa tysiące i więcej. Ja chory mam 800 zł renty. 20 lat pracowałem i płaciłem składki dopóki zachorowałem. Chciałbym by renty rewaloryzowano kwotowo, a nie procentowo. Z mojego punktu widzenia było by sprawiedliwiej… A tak, to znowu biedni dostają do renty grosze, a ci z dużą emeryturą - setki złotych..
Lobby zamożnych emerytów-rencistów widać trzyma się mocno… ;-D
Ach… To nie tylko decydentom trzeba tą nierówność tłumaczyć. Tym co mają duże emerytury też... Tak to już jest, jak ktoś coś ma w garści, to nie popuści... ;-D
... No i punkt widzenia znów zależy od punktu siedzenia... ;-D

środa, 12 grudnia 2012

                 252 Badanie techniczne zaliczone!!! Wszystko gra w moim Sceniku… ;-D Tylko klocki hamulcowe z przodu na wiosnę wymienię i można jeździć. Acha no i ubezpieczenie. Właśnie w dłoni trzymam kopertę z umową. Wysyłam, opłacam i w drogę… ;-D 

wtorek, 11 grudnia 2012

                251 Pisałem już o tym - a tu wypowiedź fachowca, mego kuzyna Darka Chętkowskiego z jego Bloga…
(…) Sprawdzam próbną maturę z języka polskiego i nie mogę przestać się dziwić. Po raz kolejny okazuje się, że na poziomie podstawowym nie ma różnicy między uczniami dobrymi i słabymi, między klasami humanistycznymi i matematyczno-fizycznymi. W wielu przypadkach jeśli różnica jest, to albo bardzo mała, albo nawet na korzyść uczniów, którzy z językiem polskim są na bakier.
Szczególnie dziwią wyniki w czytaniu ze zrozumieniem. Uczeń, który z przedmiotu uzyskuje oceny na poziomie dopuszczający-dostateczny (nie czyta lektur, nie rozwija się, nie pracuje nad swoim językiem), otrzymuje z testu tyle samo punktów, co osoba, która na świadectwie z języka polskiego ma tłustą piątkę. Różnice pojawią się dopiero na poziomie rozszerzonym, a właściwie pojawiłyby się, gdyby uczniowie słabsi z języka polskiego i z klas matematyczno-fizycznych w ogóle podchodzili do tego poziomu. Ponieważ jednak nie podchodzą, możemy się łudzić, że nie daliby rady.
Jak wytłumaczyć ten brak różnic? Nie wiem, ale mam wrażenie, że testy zostały tak wystandaryzowane, aby nie sprawdzały wiedzy, tylko inteligencję. I to tę inteligencję środka, czyli przeciętność, typowość, bycie średnim. Jeśli ktoś odbiega od przeciętnej - na plus bądź na minus - dostaje w łeb. Wyniki próbnej matury będą wielkim zaskoczeniem dla wszystkich. Słabi dowiedzą się, że wcale nie są tacy słabi, a mocni - że wcale nie są tacy mocni. Jedynie średniacy mogą być zadowoleni - bowiem tylko w ich przypadku próbna matura nie kłamie. (…)

poniedziałek, 10 grudnia 2012

             250 Film „Pokłosie” Pasikowskiego… No cóż, pokazuje nam jakie jest życie… ;-D
Jest około 80 % ludzi normalnych, o niewzruszonych prospołecznych poglądach. Bo gdzieś, z kimś, trzeba żyć, jakiś kontakt utrzymywać… ;-D
No i 20% ludzi tych na NIE. Tych o jedynie słusznych poglądach. Teraz to tych, od Rydzyka, Młodzieży Wszechpolskiej, Kiboli, Prezesa… Tych co nie lubią Ruskich, Niemców, Żydów, Komuchów, gości z innych klubów, niepełnosprawnych, tych czarnych i z TVN…
Czy tylko tak jest w Polsce? Absolutnie nie…
Mój dziadek uciekał do lasu przed bandami bo miał inne poglądy. W Niemczech też tak było, we Francji, Rosji też. Więc to nic nowego.
Ze Stuhrem i filmem w którym zagrał, oraz poglądami internautów na ten temat, też jestem oswojony. Nie spodziewałem się innego zachowania. Nie spodziewałem się też, że nie będzie podjudzania. Tak wygląda ta nasza cała cywilizacja. Nigdzie nie ma grzecznych kibiców, polityków, większości i mniejszości narodowych.
Nigdzie nie ma tylko grzecznych Żydów, Muzułmanów, Chrześcijan. W Rządach też nie ma tylko pogodnych ludzi. Celebryci to też tylko ludzie.
Człowiek nigdy nie może popatrzyć innemu prosto w oczy, bo może dostać pięścią w nos. Nie może się czymś odróżniać, bo może dosięgnąć go kopniak w ucho. Nie może wyrażać publicznie niepopularnych poglądów, „Bo nie!!!”
A jak ty wlazłeś między wrony, to podpalaj stodoły z ludźmi, bo ciebie z nimi spalą. Bij bo ciebie pobiją.  Krzycz tak jak inni, bo będziesz miał wrogów do końca życia…
Że prywatnie się z tym nie godzisz, to nic, w tłumie ci wszystko ujdzie. Że później będziesz robił sobie wyrzuty… Przyzwyczajaj się, bo tak to już jest… Nikt nie twierdzi że świat w którym żyjesz jest piękny, bo nigdy w historii tak nie było...
Jeden skulony, z podwiniętym ogonem, przymykając oko na niesprawiedliwość, przeżywa swe życie w miarę szczęśliwie. Inny nie godząc się z takim stanem, jest wykluczany ze środowiska, wyśmiewany, szykanowany…
Czy zdarza się inaczej? Owszem, ale rzadko. Trzeba umieć przechytrzyć tłum…
Albo się z tym pogodzimy, albo…  

piątek, 7 grudnia 2012

              249 Co sobie może myśleć mieszkający na wsi rolnik, gdy słyszy. – Ach, jak tak można, zabić kurę, indyka prosiaka, cielaka? To przecież morderstwo, maltretowanie, samo zło. Za ten czyn, ktoś musi odpowiedzieć, musi być jakaś kara… ;-D
Z drugiej strony słychać… A jedzenie lubisz?... Smaczny jest rosół z kury która biega po polu? Smaczna słoninka i mięsko ze świnki smalonej na podwórku słomą? Jakim prawem można zabronić rytualnego uboju zwierząt ludziom innych nacji, gdy od tysiącleci tak nakazuje im ich religia?
To tak jakby –hostie- wypiekały piekarnie obok bułek, chipsów i paluszków. Mięso świńskie serwować muzułmanom, a krowie hindusom…
Chcemy jeść naturalne, ekologiczne, świeże, pachnące produkty. Wielkie ubojnie, zakłady mięsne, specjalistyczne firmy mające zapisany zysk „w nazwie”, tego nam nie dadzą. Ich odbiorcy to supermarkety, sieciówki, dyskonty…  Jak najtaniej, jak najwięcej, szybko i ładnie…   
Czy to się śmiać już złego, czy płakać? Chcesz żeby zwierzęta ubijała wyspecjalizowana firma, to pożegnaj się z naturalnym, tanim ekologicznym jedzeniem. Biznes to biznes.
To jest chore, a ta choroba się nazywa schizofrenia, psychoza.
Jak inni tak robią to i my, świńskim pędem, ogon do góry i szybko w ich ślady… U nich to zadziałało, politycznie się sprawdziło, to i u nas się przyjmie. Będą na nas przychylniej patrzeć…
A że inny region, inna kultura, inne obyczaje?...
… Przesądy, najważniejsze są przecież  dotacje, fundusze, dopłaty…

Jednym ciśnie się na usta piosenka „Many, many, many” i filozoficzny dogmat „Państwo jest najważniejsze”.
Drudzy nucą „Gdzie te prywatki” i marzą by jak dawniej, Państwo dało w końcu odetchnąć rodzinie i jednostce, i nie wtrącało się do wszystkiego… ;-D  

czwartek, 6 grudnia 2012

               248 Kiedyś, gdy byłem jeszcze kawalerem, zraziła mnie do siebie pewna dziewczyna. Powiedziała że nigdy do ręki nie weźmie surowego mięsa, albo ryby. Na pytanie, jak więc sobie wyobraża zrobienie mielonego, czy oskrobanie ryby, zaczęła się pultać i wspominać coś o rękawiczkach, łyżce itp. Uśmiechnąłem się więc i popatrzyłem z politowaniem… Wniosek był jeden - to nie jest dobry materiał na żonę dla mnie… ;-D

niedziela, 2 grudnia 2012

               247. Mam kilka spraw do załatwienia. Kilka rachunków do opłacenia. Kilka wyjazdów samochodem. Więc na razie muszę skupić sie na tych sprawach. Zrobę trochę sobie wolnego. 
                  Nie długo i nie zapominajcie o mnie. Wkrótce się odezwę. ;-*