Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 6 grudnia 2012

               248 Kiedyś, gdy byłem jeszcze kawalerem, zraziła mnie do siebie pewna dziewczyna. Powiedziała że nigdy do ręki nie weźmie surowego mięsa, albo ryby. Na pytanie, jak więc sobie wyobraża zrobienie mielonego, czy oskrobanie ryby, zaczęła się pultać i wspominać coś o rękawiczkach, łyżce itp. Uśmiechnąłem się więc i popatrzyłem z politowaniem… Wniosek był jeden - to nie jest dobry materiał na żonę dla mnie… ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz