Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 2 lutego 2012

97.  Cz. II
Jest na ścianie część moich grafik, Agnieszki. Zdjęcie rodzeństwa mojej żony z rodzicami, zrobione kilka lat temu na weselu córki Romka. Trochę pomógł mi z tym zdjęciem komputer. Chciałem aby byli wszyscy na jednym zdjęciu. Udało się. Ale nie pamiętają, kiedyż to zdjęcie zostało im wszystkim zrobione… ;-D
Są stare zdjęcia mojej babci, a także rodziny z czasów prababci. Jest moja mama, moje zdjęcie z Dąbka na koniu. No i jeszcze wiele zdjęć, naszych, naszych dzieci, i domu w Lesance.
Wspomnienia zaklęte w foto-obrazach. Piękne, upamiętniające etapy naszego życia. Czasem wesołe, czasem wstydliwe, ale nasze… ;-D
I tak sobie myślę.
Większość z nas, będąc w wieku naszych pociech, miała już rodziny, dzieci. Myślała o życiu bardzo poważnie. Nie mieszkali razem z rodzicami, rozchodzili się po stancjach, sami wychowywali dzieci, pracowali.
Niejednokrotnie już dorobili się „Malucha”, lub dostali w spadku od rodziców jakiegoś starego „Fiata”. Już zarysowywało się gdzieś w niedalekiej przyszłości widmo własnego mieszkania. Sami, do wszystkiego dochodziliśmy. Wszyscy byliśmy na podobnej stopie materialnej.
Teraz jest jakoś inaczej. Czy gorzej? Nie wiem, tak jest teraz u nas przyjęte. Jednak marzy mi się, gdy dzieci są już bliżej trzydziestki. Mieszkanie już tylko z żoną, własna sypialnia, a nie tylko spanie w pokoju dziennym na wersalce. Więcej luzu, spokoju, gotowanie w mniejszym garnku. Chciałbym zatęsknić za dziećmi, w planie za wnukami. A tu… Jak to zrobić gdy codziennie pełen dom ludzi?...  ;-D  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz