Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 13 października 2011

9. Niektórzy mężowie siedzą teraz wygodnie w fotelach, oglądają sport, opychają się chipsami i piją piwo. Pasą sobie brzuchy i żyją spokojnie. Fukają tylko czasem dla zasady na żonę lub dzieci, ciesząc się ze spełnionego obowiązku.
Wyjadą czasem na urlop gdzieś dalej, lub na wieś pod gruszę. Żyją sobie tak, bo pewnie wydaje im się że są szczęśliwi. Są zdrowi, nie brakuje im pieniędzy. Są robotnikami, dyrektorami posłami. Dorabiają się.
Ich żony to inna bajka. Zapiepszają cały dzień pracując w fabrykach czy biurach. A potem… Gotowanie obiadu, smacznego, by mąż był zadowolony… By pochwalił… Prasowanie, pranie, sprzątanie. O dzieciach przemilczę to długa i zupełnie inna bajka. Małe dzieci inny kłopot, a duże... Zamykają się w pokoju i domyślaj się bracie, jakież to też myśli im w tych główkach powstają.    
             
Przychodzi noc, a wypoczęty już małżonek włazi na żonę i robi swoje. Czasem lepiej lub gorzej, ale kogo to obchodzi? - Zmęczoną całodziennym kieratem kobietę?
Chłop skończy i odwracając powie: Dobrze że siebie mamy, dobrze nam razem, prawda? Potem odwróci się i zaśnie. A jutro? Ta sama rutyna.
I tak lata mijają, najpierw wolniej, potem jak z bicza trzasł… I nim się człowiek obejrzy, dopada go starość, zgorzknienie, złość. Tak jest w wielu domach. W bogatych, biednych. W jednych wyraźnie to widać, w jednych  mniej wyraźnie…

A jak jest w domach, w których ktoś jest chory?.. Niepełnosprawny?.. Na przykład na S.M?.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz