Łączna liczba wyświetleń

środa, 19 października 2011

17. Pewnie dlatego że nie korzystam, uważam że supermarkety powinny być zamknięte dwa weekendy w miesiącu. Wsadzam kij w mrowisko? Pewnie tak...
Ale nie uważam za dobre by całymi rodzinami spędzać wolny czas tylko w galeriach handlowych. Na siłę bym tego ludzi oduczał.
Chamiejemy. Zatracając się w pracy, nie rozumiemy że dajemy w ten sposób swoim dzieciom przykład konsumpcyjnego sposobu życia. By pieniądze traktowały jako cel w życiu, a nie jako środek do zaspokajania bieżących potrzeb. Zabieramy je do Fast food-ów, dajemy im podjadać między posiłkami chipsy frytki, pozwalamy by zapijały to Colą. I dziwimy się że nasze dzieci tyją!
Niekończące się regały z zabawkami, od których nie można ich odciągnąć. Gry komputerowe, bez których już żyć nie potrafią.

 To dobrze że spędzacie z nimi weekendy. Ale są inne ośrodki gdzie możemy z nimi spędzić czas i czegoś je nauczyć. Są Aquaparki, z których nie umiemy korzystać. Wyjazdy turystyczne nad jezioro, w góry. Agroturystyka weekendowa. Festyny rodzinne w pobliskich miejscowościach. Nie mówiąc już o wizytach w muzeach, teatrach. No a książki? Czy wasze dzieci wiedzą co to jest w ogóle książka? Czy zauważacie że teraz dzieci się nudzą?
Moje dzieci nie wiedzą do tej pory co to nuda. Zawsze same wiedziały jak sobie czas zorganizować. Od podstawówki wyjeżdżały same do innych miast. Do rodziny, na koncerty, na zgrupowania. Malując słuchały muzyki. Teraz pewnie dlatego, są muzycznie i plastycznie uzdolnione.
Nie uważają telewizji. Czasem obejrzą jakiś film, czy koncert w komputerze. A komputer nie kojarzy się im z zabawą, tylko z nauką różnych programów, graficznych, muzycznych. Z których teraz całymi garściami korzystają. A języki obce? Czy myślicie że korzystali by z Erazmusowych wyjazdów za granicę? Czy jeździli by teraz po Europie? Rozmawiali na Skąpe z całym światem?                       

Czy zmuszaliśmy dzieci do tego? Uważam że nie. Tłumaczyliśmy tylko, żeby korzystali na lekcji, bo w przyszłości będą za te wiadomości płacić ciężkie pieniądze na kursach.
Że zdrowie jest im dane, albo nie. Może im też się przydarzyć taka choroba jak dla mnie, i tak jak ja, będą musieli sobie wtedy z nią poradzić. Że pieniądze nie są najważniejsze w życiu, bo łatwo je stracić. By korzystali z życia i cieszyli się nim dopóki są młodzi. Niech poznają nowe kraje, ludzi. By byli szczęśliwi. Są różne sposoby na życie. Nasza rodzinna filozofia jest właśnie taka... ;-D

No i znowu… Miałem pisać o supermarketach, a wyszło jak zwykle… ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz