Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 grudnia 2011

70. Zakładamy rodzinę, z siły uczucia ;-D  rodzą się dzieci.
Potem one rosną, dojrzewają. Wszędzie ich pełno … ;-D Małe dzieci, grzeczne, sympatyczne, kochane. Potem uczą się, a będąc nastolatkami, buntują i powstają różne problemy. Czasem duże, a czasem niezauważalne, ale zawsze, dzieci w tym wieku są „mądrzejsze” od rodziców.  
Rodzą się konflikty pokoleniowe, lecz nie koniecznie. To zależy od mądrości rodziców, dziadków i samych zainteresowanych. Z czasem, po latach żalów, zaczyna się wszystko układać. Wszyscy zapominają złe momenty, chcą pamiętać tylko te dobre. Najczęściej się to udaje… ;-D
Gdy dzieci zostają w domu, choć uważam to za błąd, lokum nie zamiera, tęskni życiem. Ale jeśli dzieci wychodzą z domu pogłębiać swoją wiedzę, szukać dobrej pracy, zakładają rodzinę.  Dom staje się tylko siedzibą rodziców, odwiedzaną przez dzieci tylko od święta. W domu robi się pusto. Rodzice cieszą się przez pewien czas, świętym spokojem… Potem ta cisza, zaczyna im doskwierać…
Na szczęście, w tym momencie przychodzą na świat wnuki. Dzieci, pragnąc chwilki spokoju, chętnie korzystają znów z pomocy rodziców. No i tak w skrócie, kręci się w kółko, ta rodzinna spirala zdarzeń… ;-D
Czasem nam się ta spirala zaplącze, rozciągnie, spłaszczy, rozerwie… Ale na zawsze pozostanie tą rodzinną… ;-D
Przeczytajcie ten link, bo jest śmieszny, aktualny i prawdziwy... ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz