Łączna liczba wyświetleń

sobota, 26 stycznia 2013


        270.  Prawo jazdy… Nowe egzaminy. Wszyscy się śpieszą by zdawać w starym stylu… Teraz już mówią że nowy egzamin jest łatwy, ale mało czasu, duży stres... A za kierownicą to stresu nie ma, czas nie goni?
Nie zdarzają się nieprzewidziane sytuacje, debile za kierownicą, niemyślący piesi... Czy oni nie dają się we znaki? A radary, zatrzymujący nas Policjanci, dziurawe drogi?...
Nie każdy musi być magistrem, pilotem, dyrektorem i nie każdy musi przecież mieć prawo jazdy. 
No bo jak się nie nadaje? Nie ma predyspozycji, zdrowia, psychika szwankuje, to… Do widzenia przecież. Jest takie słowo… ;-D
A może się mylę? Obojętnie jaki byłby to „jełop” to prawo jazdy, nawet zdane za setnym razem mieć musi... A potem to już nie problem egzaminatora… Tak ale czy musi?
Młody kierowca, w Wyszkowie potrącił pieszego. Nie miał prawa jazdy, uciekł z miejsca wypadku.  Dostanie wyrok w zawieszeniu, będzie mógł zdawać na prawo jazdy. Na pewno zda…
 A ja uważam że nie powinien… Naruszył trzy zasady, Nie ma predyspozycji do jeżdżenia samochodem, bo ma kurzy móżdżek. Stres, śnieg, zaroszone szyby? A co to kó..wa mnie obchodzi?
To ja mam się bać, czy on naruszając kilkakrotnie przepisy..
Czy każdy musi jeździć? Czy prawo jazdy DAĆ to obowiązek? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz