Łączna liczba wyświetleń

środa, 23 stycznia 2013

              267.  Radary... Mówią że to maszynka do zarabiania pieniędzy przez Państwo. Tylko jak do cholery można sobie poradzić inaczej z tymi idiotami co jeżdżą szybko bo mogą, gadają przez komórkę bo chcą, parkują gdzie jest miejsce, chociażby i na miejscu dla niepełnosprawnych…
Wszystko mają w dupie, bo są anonimowi. Mówią o błędach, braku punktów karnych przy łapaniu radarem. Ale jak można z radaru dawać punkty karne, gdy na przykład nie jedzie nim właściciel, a tylko małżonka, córka, znajomy? To fizyczna niemożliwość i prawdopodobieństwo znacznej niesprawiedliwości.
Więc uważam, albo przestrzegaj polski „kierowco” przepisów, albo płacz i płać. Jak jeździsz w Czechach, Niemczech, w Szwajcarii? Tak, tak, godnie z ich przepisami. Bo ta cholerna ich Policja łapie i daje mandaty… A u siebie w kraju, to co już hulaj dusza?
Jadąc po tych drogach co na nie narzekasz. Podczas wypadków co je omijasz? Wydaje ci się że możesz robić co chcesz?… A gówno, ja się na to nie zgadzam… Ty stawiasz swoje Liberum Veto. A ja chcę się czuć bezpiecznie jako kierowca i jako pieszy.
Tak ty zasrana młodziutka pitko co trąbisz na mnie na przejściu, choć mam bezwzględne prawo przejść po pasach. Tak ty piracie co walisz w przęsło mostu swoim Ferrari z prędkością 200 kilometrów na godzinę w centrum miasta. Jak ty mnie olewasz, to ja mam prawo się bronić i mam prawo walić cię po kieszeni aż się nauczysz… Ooo… ;-*  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz