Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 stycznia 2012

92.   W roku naszej 25 rocznicy ślubu. Postanowiliśmy uczcić jubileusz związku, wycieczką do Grecji. Była to nasza pierwsza wyprawa tak daleko i nie wiedzieliśmy jak bardzo nas zmęczy. Wykupiliśmy więc tylko tydzień pobytu. Mogliśmy swobodnie wykupić dwa, Bo do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja… ;-)))   Było wspaniale!!!
Pierwszy w życiu lot samolotem… Wielkie miasta w dole, łańcuchy górskie, rzeki. Tak jak pokazują w filmach, piękne są te wspomnienia. Ach… ;-D

Czekanie na lotniskach były tylko męczące. Ale i one były dla nas czymś nowym i dawały moc doświadczeń. Nowe też były dla nas domy wczasowe, grecka obsługa. Zwyczaje i kuchnia. Jeżeli wspomniałem o kuchni, to spodziewaliśmy się, płacąc za Inklusive, czegoś więcej niż serków i dżemów z jednorazowych opakowań i starego pieczywa na śniadanie.
Ale człowiek uczy się całe życie. Obok ludzie mieli zupełnie inne posiłki. Właścicielką naszego hotelu była Rosjanka i takież było jej do nas nastawienie… ;-D
Mieliśmy za to wspaniałych opiekunów i wycieczki. Były wspomniane wcześniej w blogu Meteory. To jest coś unikalnego w skali światowej i nie sposób tego opisać. Rejs statkiem, góra Athos, autonomiczne państwo mnichów prawosławnych na tym półwyspie.
Ach, było tych wycieczek sporo i o każdej z nich można coś godnego uwagi napisać. Być może wrócę do tego tematu później i opiszę każdą wycieczkę z osobna?… ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz