Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 5 stycznia 2012

75.  Wiele dzieci, tych bardzo bogatych rodziców, są wychowanych w tzw. „złotych klatkach”. Te dzieci odziedziczyły inteligencję po rodzicach i pamiętajmy, nie są broń Boże marionetkami. One myślą… ;-D
Mają swoje pragnienia, znajomych z którymi chcą przebywać. Potrafią wyciągać wnioski i robić plany.
Jak rodzice podcinają im skrzydła, a mają na to wiele sposobów,  dzieci zaczynają się buntować.

Czasem, jak to młodzi, mogą chcieć dać rodzicom nauczkę…
Pół biedy, gdy nauczka dotknie tylko rodzica. Ale jeśli niedoświadczone dziecię, wymyśli inną kare?

Jak dziewczyna oddaje się na studniówce prawie każdemu facetowi?… Jak dziecko dojdzie do wniosku że tylko samobójstwo może go uwolnić od tego co przeżywa?

Ta nauczka, owszem dosięgnie rodziców i być może wtedy, nawet się oni zastanowią, nad metodami wychowawczymi które zastosowali. Ale dotyka ona przede wszystkim tego, mającego przecież prawo do buntu, młodego człowieka.
Pamiętajmy by nie było już za późno…

Bo „Złota klatka” nie tylko jest przywilejem bogactwa, a nadopiekuńczość rodziców, nie jest zarezerwowana tylko dla mądrych, ale niestety i dla tych, wymandrzających się… 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz