Łączna liczba wyświetleń

piątek, 1 czerwca 2012


163.  Tak sobie myślę, co by się stało, gdybym na przykład na święto zmarłych, albo przy okazji rocznicy śmierci moich bliskich. Zechciał, przykładem innych nacji, wypić na cmentarzu „zdrowie mego ojca”, zagryźć to z „nim” jajeczkiem, czy śledzikiem. Posłuchać, albo nawet zagrać jego ulubioną melodię…
Ja myślę, że szybciej by mnie usunięto z cmentarza, niż się bym na nim znalazł. Wyobrażam sobie tych ludzi pochylonych nade mną i wygrażających palcami i pięściami – „Wstyd, odmieniec, zboczony”… ;-D
A tak właściwie, oprócz tego że się muszę dostosować do większości, to gdzie jest problem?
U Prawosławnych tak jest od wieków, u katolickich Meksykanów też, więc o co tu chodzi? Że w naszym regionie brak jest tolerancji? Czy to, jest znakiem takiego zachowania? Katolickiego zachowania? No bo Prawosławnym przecież to nie przeszkadza. Znakiem tego są pisanki, święconki na grobach…
Coś w tym jest… Ja gdybym się nie bał, nie wstydził, to bym sam takie uroczystości wprowadził. Bardzo bym chciał, by na moim grobie zamiast żałobnych pieśni grana była moja ulubiona muzyka, siedzieli moi bliscy i radośnie wspominając, pili moje „zdrowie”. By robili sobie ot takie właśnie „majówki”… Cmentarz zupełnie inaczej by się zaczął kojarzyć. Czy to nie było by przyjemniejsze przejście z tego do tamtego świata? Religie i tak tworzą przecież ludzie, ewoluują razem z nimi, więc co stoi na przeszkodzie? Konserwatyzm, niechęć do zmian, pseudo religijność i nietolerancja dzisiejszego pokolenia?... ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz