Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 8 kwietnia 2014

                  448.  Wiecie? Odkąd żona podgląda czasem, cóżże napisał ciekawego dziś w blogu mój luby, lepiej nam się układa… Mówi, że nie widać tego kłębowiska myśli które powstają w mej głowie.
Trochę inaczej na mnie patrzy wiedząc że to co widzi, to nie wszystko. Że ma przed sobą wrażliwego człowieka, który żałuje niektórych słów, czynów, że ma jakieś poglądy i Ona je zna dzięki blogowi.
Z natury jestem małomówny i niewylewny broń boże i dzięki temu że mnie czyta, dużo więcej o mnie wie… Moim zdaniem to dobrze. Polecam innym milczkom ten tryb rozmowy… Bo milcząc nie wiadomo czy cierpimy, o czym myślimy, co zamierzamy, czy jesteśmy źli, zirytowani, i co nam odpowiada… To pozwala uzewnętrznić swoje odczucia drugiej osobie i skorygować to, kiedy co innego widać, a co innego jest… 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz