Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 30 września 2013

           397. Sporo czasu w życiu ( w sumie kilka lat) spędziłem na saksach – zarobkowych wyjazdach zagranicznych. Bardzo mnie denerwowało, gdy mając czasem wolne w sobotę czy w niedzielę, zapalaliśmy telewizor a tam w komercyjnej telewizji gadające głowy… Poranki, muzyczka, komentarze i wywiady na żywo. Znaliśmy język, owszem, ale to był chłam… Wieczorem zaś jakieś telenowele, komentarze i reklamy, reklamy, reklamy… Wracaliśmy do Polski i z radością siadaliśmy przed telewizją. Nareszcie jakieś wartościowe programy, filmy, reportaże… No cóż, czasy się zmieniły, nadeszła era polskiej telewizji komercyjnej. Kurde, nie ma co oglądać… To samo co przed laty w niemieckiej telewizji… CHŁAM… Za co ci prezenterzy biorą takie pieniądze jak to jest nic nie warte… Raz na miesiąc jakiś ciekawy temat, więc nie warto w ogóle zapalać telewizora. Wieczorem… Jakiś interesujący film, reportaż, aktualne wydarzenie dopiero po 23-… W czasie największej oglądalności same denne telenowele, turnieje, talk show- y i oczywiście reklamy, reklamy, reklamy… Żeby nie kablówka, Discovery i kilkaset programów z których oglądamy trzy, nie było by co oglądać… Komercyjne telewizje są nie do oglądania, a publiczna bierze z nich przykład… Co za czasy… Wmawia się nam, że takie programy są oglądane i generują najwięcej reklam… Ja uważam, że g… prawda. Robi się oszczędną telewizję, wmawia się ludziom że to jest cool, a najgorzej że kształtuje się gusta zwykłych Kowalskich… Czy Kowalski jest zwykle półgłówkiem i idiotą i nie lubi oglądać oscarowych, wartościowych filmów, czy programów? Ludzie!!! Kiedyś telewizja kłamała, a teraz robi z nas debili… Przestańmy ją oglądać i niech w cholerę zbankrutuje… ;-D Ja chcem wrócić do „trójkowych” czasów… ;-)))  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz