Łączna liczba wyświetleń

środa, 4 września 2013

383.

          Mam kilku znajomych co walczą z „rakiem”. Nie wiem czy nam takie szczęście, ale leczą się i tą walkę wygrywają. Mają po kilka lat wolnych od choroby, albo nawet kilkanaście. Ja uważam, że nawet kilka miesięcy życia w komforcie, to sporo… Poza tym, ma się sporo czasu do pogodzenia się z losem, załatwić i zamknąć swoje sprawy… Moi drodzy, uważam że „rak to nie wyrok”. Można z nim wygrać. Ale jeśli zdarzy się że nie, gdy ma się potwornego pecha, to uważam że na coś trzeba wcześniej czy później umrzeć… Na przeznaczenie nie ma rady i czasem trzeba się z tym pogodzić… … Ha… Łatwo powiedzieć… ;-/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz