Łączna liczba wyświetleń

piątek, 15 marca 2013

               293. Nie wiem, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że każda epoka, wydarzenie historyczne, ma jakąś swoją poprawność polityczną…
Na przykład grupa partyzantów, likwiduje jakiegoś bandytę faszystowskiego, łamiącego kołem ludzi w areszcie. W odwecie, faszyści mordują stu bogu ducha winnych ludzi z pobliskiego miasteczka. Potem ci pierwsi wysadzają pociąg z żołnierzami lub bronią, a faszyści w akcie zemsty pacyfikują wieś…
Albo, sędziowie komunistyczni, oficerowie, skazują grupę niewygodnych im świadków, lub opozycyjnych działaczy na śmierć. Za to, żołnierze z lasu mszczą się na ludziach, tylko dlatego, że ci są znani ze swoich lewicowych poglądów…

Dla jednych żołnierze AK są bohaterami likwidującymi komunistycznych popleczników. Z drugiej strony, bandytami mordującymi ich dziadków, ojców tylko za ich poglądy.
O ile potrafię zrozumieć odpowiedź - mord generała - za mord partyzantów. To nie mogę się pogodzić z cywilnymi ofiarami o innych poglądach, zabijanych tylko dlatego że inna grupa miała broń i wierzyła w inne ideały niż ich ofiary…

Dlaczego ludzie o modnych teraz poglądach, wywyższają swoje zasługi tylko dlatego że w innej rzeczywistości partyjnej by nie mogła. To przecież działa w obie strony… I jedna i druga strona ma  swoje racje, ale mordować dlatego, że racja aktualna w jednym regionie jest już niemodna, sto kilometrów dalej?...
Święta wojna między Muzułmanami a Chrześcijanami… Bogaczami co wszystko mają, a tymi co patrzą na nich i chcieli by mieć, ale im nie pozwalają... Prawica przeciw Lewicy?...

To a propos mających te same problemy emocjonalne żołnierzy wyklętych, SB, NKWD, Faszystów, Żydów… Żeby to Hitler zwyciężył, to Faszystów racja była by na wierzchu… W chwili zwycięstwa rewolucji październikowej, umiłowany Car musiał się poddać…
Musimy się nauczyć sztuki konwersacji, szukać dyplomatycznego konsensusu i kompromisu, bo inaczej czym będziemy się różnić od Hitlera, Stalina czy innych znienawidzonych przez jednych, a umiłowanych przez drugich przywódców?... 

Po co siać zamęt, tworzyć ferment, nienawiść, teraz, w chwili gdy kryzys finansowy zagląda ludziom w oczy. Trzeba jednoczyć siły by pokonać realia, które do niego doprowadziły. Co się stało to się nie odstanie, a przestrzegając z partyjnych ław poselskich, przed tym, nie należy przesadzać. To przyniesie odwrotny do zamierzonego skutek... Przynajmniej tak jest u mnie... ;-D 
W ogóle, pytam,  dlaczego niektórzy uważają, że lepiej jest się kłócić, podniecać tym co było ponad pięćdziesiąt lat temu, niż brać się wespół z ludźmi o innych poglądach do wspólnej działalności dla dobra całego narodu?…
Zostawmy przeszłość dla zazwyczaj zimnych i obiektywnych naukowców, historyków. Czytajmy o tym w książkach. Sami zajmijmy się sprawami ważnymi dla naszych rodzin, naszych miast, gospodarstw, zakładów, społeczności… Dla naszej planety…  ;-D         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz