Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 12 kwietnia 2012

143. Wracający kiedyś furmankami ze świątecznych Rezurekcji chłopi, urządzali sobie wyścigi. Towarzyszył temu przesąd, że kto zajedzie pierwszy do swojej zagrody, temu będzie się lepiej wiodło w domu, gospodarstwie, na polu. Tak było w rejonie gdzie moja żona  dorastała. W naszym  tego już nie było…
U nas natomiast, duży wpływ na mentalność ludzi, miał i ma chyba nadal, choć nie wszyscy wiedzą dlaczego jest, „Bierzeństwo”.
Ucieczka ludności pochodzenia Rosyjskiego, Białoruskiego, ogólnie obywateli Prawosławnych, przed Niemcami podczas I wojny światowej na wschód.
Bardzo wiele rodzin wtedy głodowało, mieszkało gdzie popadło.   Jak im się żyło, zależało od tego, gdzie im los zgotował trafić. Jedni pomagali sobie wzajemnie, inni mieli szczęście do ludzi do których trafili. Byli jednak i tacy, co przeklinali wtedy swój los, bo albo trafili na złych ludzi, albo na obojętnych, albo po prostu po drodze zachorowali lub zmarli.
Wielu wróciwszy po wojnie do swoich domów powiedziało – „Zrobimy wszystko, by już nigdy w życiu nie głodować”…

Wielu obcokrajowców odwiedza teraz nasz region. Zadziwia ich nasza gościnność. A gdy trafią na święta, wprost nie mogą się nadziwić uginającym się od potraw świątecznym stołom… Oni nie wiedzą co to głód. Nie znają wywózek, wygnań, przesiedleń, komuny i zsyłek.
Jak wytłumaczyć im nasze tradycje, wiarę i tolerancyjną surowość. Skłonność do mocnego alkoholu, jedzenia w domu, poddawania się okolicznościom inaczej jak bywa w innych społecznościach. Jak wytłumaczyć coś, czego tak do końca sami nie rozumiemy…

Jak wyjeżdżaliśmy na zarobek na zachód, sami przeżyliśmy szok.
To tak wolno? Nikomu to nie przeszkadza? Za to się nie ponosi odpowiedzialności? Wszystko się odwróciło do góry nogami. To co u nas było normalne, tam było napiętnowane, to za co u nas szło się do więzienia, tam na to nikt nie zwracał uwagi.
Granice, wolność, swoboda? Pozdrawianie na ulicy obcych ludzi? Festyny, restauracje, śmiech na co dzień?
Wydaje się że dzieli nas tylko -kilka, -naście, -set - kilometrów. Jednak wszystko zależy kto nami włada i pod jaki ustrój popadliśmy… Ach… ;-D         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz