Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 4 listopada 2014

              494. Inna sprawa, (nawiązując do poprzedniego tekstu), to kierowcy… Bezmyślne jołopy co mimo kilkukrotnej utraty prawa jazdy jeżdżą i w końcu mordują na drodze. Synkowie, znajomi prominentów i prokuratorów , co w nos się nam śmieją - bo mają znajomości i też robią na drogach co chcą - by w końcu odebrać komuś życie.
WORD- y i urzędnicy ustalający przepisy i wydający prawo jazdy niedouczonym debilom i tym co nie wiedzą, że pojazd może być nie tylko wspaniałym urządzeniem jak na przykład aparat rentgena, ale i bronią taką jak bomba atomowa…
Czy telefon przy uchu kierującego to nie odbezpieczony granat z opóźnionym zapłonem? A piani kierowcy? Ilu z nas jeśli nie sami jechali po „piwku” czy lampce, albo nie zwracali uwagi na kierowców w pianym widzie, czy narkomanów za kierownicą?  
Dajmy znać komu trzeba i wyeliminujmy ich z dróg…
Kolejną sprawą bardzo teraz popularną są pracodawcy. Mają bardzo dobre prawo, tylko dlaczego w wyegzekwowaniem czegokolwiek u nich zwykli pracownicy nie mają szans…? Umowy śmieciowe, na czarno, kolejni podwykonawcy i na końcu ludzie którym się nie płaci…?
Każdy wie dlaczego i kto jest winny, ale pieniądz czyni to, że nie ma odpowiedzialnych… Dlaczego nie zmienia się prawa, by do takich rzeczy nie dopuścić?
LUDZIE, LUDZISKA, CZY MACIE SUMIENIE?
Jak z taką świadomością, - że coś mogliśmy, ale nie zrobiliśmy nic – żyć…
Była tradycja w starej Japonii, że jeśli zawiedliśmy, popełniamy harakiri. Kto u nas, zresztą na całym świecie wie co to wstyd, sumienie, odpowiedzialność – prominenta, urzędnika, celebryty, pracodawcy, albo zwykłego obywatela? - 1% populacji, - 2%...?   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz