Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 15 lipca 2014

               472. Nałóg... Papierosy, alkohol, Internet, sex i inne filie. ;-)
Naukowcy mówią że twierdzenie nałogowca – piję bo lubię, palę bo sprawia mi to przyjemność jest wyparciem. Że to nie znaczy wcale co mówią, ale że nie mogą sami już z tego zrezygnować. Nie wiem, ja rzuciłem z jednym dniem…
No ciągnęło i czasem i dziś bym w pewnych warunkach zapalił. Ale nie palę. Też mówiłem że dla mnie to przyjemność, jednak tak naprawdę to chyba nie wiedziałem w towarzystwie co zrobić z rękami, pozwalało zatuszować moje zakłopotanie, dodawało pewności siebie, oddalić się od sytuacji, lub czasem od towarzystwa. Jednak toto szkodzi i to czułem...
Powodem dla którego rzuciłem nie było jednak że poczułem się gorzej, lecz słowa mojej żony – „albo ja, albo papierosy”. ;-)
Znam wielu ludzi co codziennie wypijają piwo lub dwa, albo kieliszek wina, koniaku i nie nazwałbym ich nałogowcami. Jednak ja na wszelki wypadek nie piję, bo uważam że jestem obciążony genetycznie wpadnięciem w nałóg. Wolę tego unikać, no i dobrze mi z tym… ;-)
Czuję się zdrowo, chodzę na siłownię, basen, rower, zdrowo się odżywiam, higienicznie żyję… Mam dobre wyniki analiz lekarskich, więc co tam będę zmieniał… ;-) 
Nałóg jest wtedy gdy kładąc się do łóżka, nie możemy zapomnieć o alkoholu, papierosie itp. No i ulegamy pokusie. To zaczyna nami rządzić, a nie my tym... ;-) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz