Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 15 czerwca 2014

           467. Zarówno podczas czasów stalinowskich i wojennych wywożono i mordowano setki i tysiące ludzi w imię idei, wprowadzania ustroju, zastraszania… Takie cos w odpowiednich warunkach jest niestety i dziś możliwe…
Ale nie o tym chciałem w tym momencie mówić… Chodzi o to, że pamięć jest adekwatna co do ilości tych zdarzeń, ilości ofiar których to dotyczyło i do tego w jakim okresie czasu i z jakiego powodu takie coś mogło się zdarzyć…
W czasie wojny istniała lewicowa machina partyjna, hitlerowcy oraz ich poplecznicy i partyzantka z lewej strony, prawej strony oraz bandy mordujące dla zysku i zemsty …
Ci pierwsi wywozili, mordowali, pacyfikowali, tworzyli obozy koncentracyjne o tym się pamięta i mówi przy każdej okazji...
Rzadko, bardzo rzadko mówi się o drugiej, mniej licznej grupie która likwidowała wrogów po jednej osobie, po kilka po kryjomu, po partyzancku... Przychodzili najczęściej nocą po cichu, wyprowadzali najwyżej po kilka osób do lasu i mordowali. Często ich bliscy nie wiedzieli kto, za co i dlaczego…
W innych rejonach, bezpieczniejszych, nie kryto się z tym robiono publiczne egzekucje. Zarówno jako żołnierze wyklęci, lewicowi watażkowie, jak i zwykli bandyci...
Kto teraz „rozbierze”, gdy świadków już nie ma, a pamięć podsuwa czasem zgoła odmienne historie… Bandy zmieszały się z partyzantami, uczciwi patrioci z kolaborantami i odwrotnie. Załatwiano swoje prywatne sprawy,  nieporozumienia rodzinne, wykorzystywano czasy i zaistniałą sytuację dla swoich idei, prywaty, ambicji…
Z ich rąk też zginęło bardzo wiele osób, ale o tych ofiarach pamięta najczęściej już tylko rodzina. Obraz zostaje zatarty, zapomniany, nieprawdziwy… Wielu ludzi nie ma grobów, pomniki stawiane są nie tym co powinni je mieć, a pamięć zależna jest od tego o czym większość chce pamiętać… Ja o tym jeszcze wiem z opowieści dziadków, rodziców, moja pamięć jest żywa. Jednak czasem „w kieszeni scyzoryk mi się otwiera” gdy słyszę o bohaterstwie, kiedy naprawdę było zupełnie inaczej… Jednak co może kilka osób znających prawdę, gdy „autobusami ze stolicy” przywozi się „Narodowych patriotów”, w celu odsłonięcia kolejnego pomnika człowieka który na niego nie zasługuje?  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz