Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 5 lipca 2012


180. Dzisiaj się jakoś tak nieszczęśliwie spytałem facetki, na oko tak 50-60 lat. Jaki jest powód jej spaceru drogą dla rowerów, a nie chodnikiem obok. Nadmieniłem że pytam, tak z ciekawości, nie złośliwie…
Odpowiedziała, z płaczem prawie, że robi to na złość, bo odgrodzili ją ekranem od jezdni, a ona musi pół kilometra chodzić na około…
Zrobiło mi się muszę przyznać nieco głupio. W pierwszym odruchu chciałem jej odpowiedzieć że to żadne nieszczęście, bo nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło… Bo może ma ciszej, spokojniej, bezpieczniej, ma światła?...
Nieszczęściem jest zachorować, mieć wypadek, jeździć na wózku. Ona biega, wskakuje po schodach, jest zdrowa, a że przychodzi starość… Tak to już jest… I że ma kilkaset metrów ma dalej do sklepu niż miała wcześniej, to tylko zmiana organizacji, nie nieszczęście…
Taki jest mój pogląd na te sprawy, a spytałem dlatego, bo wielu ludzi chodzi właśnie ścieżkami rowerowymi, a nie chodnikiem i za nic nie mogę zrozumieć dlaczego muszę ich omijać i hamować... 
By ich broń Boże nie potrącić… ;-D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz