Wszystko mają w
dupie, bo są anonimowi. Mówią o błędach, braku punktów karnych przy łapaniu
radarem. Ale jak można z radaru dawać punkty karne, gdy na przykład nie jedzie
nim właściciel, a tylko małżonka, córka, znajomy? To fizyczna niemożliwość i
prawdopodobieństwo znacznej niesprawiedliwości.
Więc uważam, albo
przestrzegaj polski „kierowco” przepisów, albo płacz i płać. Jak jeździsz w
Czechach, Niemczech, w Szwajcarii? Tak, tak, godnie z ich przepisami. Bo ta
cholerna ich Policja łapie i daje mandaty… A u siebie w kraju, to co już hulaj
dusza?
Jadąc po tych
drogach co na nie narzekasz. Podczas wypadków co je omijasz? Wydaje ci się że
możesz robić co chcesz?… A gówno, ja się na to nie zgadzam… Ty stawiasz swoje
Liberum Veto. A ja chcę się czuć bezpiecznie jako kierowca i jako pieszy.
Tak ty zasrana młodziutka
pitko co trąbisz na mnie na przejściu, choć mam bezwzględne prawo przejść po
pasach. Tak ty piracie co walisz w przęsło mostu swoim Ferrari z prędkością 200
kilometrów na godzinę w centrum miasta. Jak ty mnie olewasz, to ja mam prawo
się bronić i mam prawo walić cię po kieszeni aż się nauczysz… Ooo… ;-*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz