U mnie zaczął się on grypą, która pomały już ustępuje. Na szczęście... Stąd ta kilkudniowa zwłoka... ;-D Teraz dochodzę do siebie i zaczyna mi się już cokolwiek chcieć robić. A więc do roboty. Następny temat wywolany do tablicy to...
Człowiek opętany… Ciekawe, interesujące, zaskakujące... Skojarzenie? – Czy to nie czasem już - Rzymskie Igrzyska?...
Samo przychodzi
do głowy przysłowie: Ciekawość - to pierwszy stopień do piekła... Ciekawe, jak
to jest być opętanym? Co się czuje? Tak podglądnąć z daleka, z boczku, być
świadkiem, ale nie rodziną, a już broń Boże bohaterem…
Ciekawe co jest
w środku? Co się czuje gdy się umiera?... A może poderżnąć gardło koledze...
Ciekawe ile on „ma żyć”?... Czy umrze od razu, a może logicznie z nami
porozmawia?...
A może by tak kogoś sklonować, zmienić
kolejność genów?... Co się stanie. Jakież to interesujące…
Czy dla własnej
próżności nie wchodzimy niebezpiecznie na podwórko nie przeznaczone DLA NAS?
Bóg jako ciekawostka... Diabeł jako ciekawe doznanie? Co się stanie gdyby...
Ach jak dobrze
że to mnie nie dotyczy tylko ... ... ... ???
Wiem że
przesadziłem, jestem tylko człowiekiem. Ale gdyby tak Bóg naprawdę obok nas stał...
Czy nie było by przegięciem wtranżalanie się z czystej ciekawości w jego sprawy?
Czy dogmat wiary, nas do tego upoważnia? Dziennikarstwo, media, chwytliwy
temat, czy nas usprawiedliwia?
Kumacie temat?
Włażenie z
butami w cudze życie. Bycie najlepszym sobie lekarzem. Laickie wtrącanie się w
kompetencje naukowców. Wyższość jednej religii nad drugą…
Czy potrzebna
jest śmierć Księżnej Diany. Czy potrzebna jest tragedia Smoleńska, byśmy się na
chwilę zatrzymali, zastanowili...
Do czego jest nam ta
cała cudza prywatność potrzebna?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz