Ludzie, żyjący
sto, dwieście, trzysta lat temu też żyli… Średnia życia była niska, bo ludzie
umierali z braku higieny ginęli w wypadkach, z wysiłku. Nie myli się, pranie
było problemem, był głód. Niemowlęta umierały, bo kto kiedyś prasował,
wygotowywał, dbał o czystość. Nie było lekarstw, antybiotyków, lekarzami byli
cyrulicy, uzdrawiacze, zamawiacze. W sumie, jak ktoś przeżył te wszystkie młodzieńcze
zagrożenia, to żył już długo. Zajrzyjmy na cmentarz. Moi dziadkowie żyli 70-80
lat. Pradziadkowie nawet żyli do 90 -ki. Dziadek zmarł po siedemdziesiątce na
grypę, bo pościł, jadł margarynę i chleb. Osłabił organizm i ta azjatycka
choroba go zjadła.
Więc nie
zwalajmy wszystko na brak witamin, bo nasi przodkowie na brak takich nie
narzekali. Jedli kapustę kiszoną, ogórki, buraki, ziemniaki. Pili mleko,
wszystko to co wyrosło w ogrodzie… Przyszła choroba, to umierali, a przyczyna?
Zależnie od epoki. To to, to tamto… Tak jest i teraz. W sumie nikt nic nie wie,
a się mądrzy…
Czyli wszystko
prawda, co zinterpretuje lekarz i aptekarz. ;-D
Jak uważasz że brak ci witamin, że ci
pomagają, to je bierz. Jak uważasz że brak ci żeń szenia, żywicy, oleju. To go
zażywaj. Na własne ryzyko. Na wiarę w zwykłe, czy cudowne uzdrowienie, wiarę w
cud…
Tylko nie
wmawiaj obcym że to wszystkich uzdrawia. Bo sama wiara nie musi wszystkim pomóc.
Bodźmy mądrzy. Zaufajmy swemu organizmowi, badajmy się, róbmy analizy. Wierzmy
swojej mądrości, genom, przeczuciom. Bo jest często tak, że czegoś nam
brak. Jednak internetowym sklepikom,
uzdrawiaczom patrzmy bardzo na ręce. Oni wszyscy są szkoleni w wyciąganiu
pieniędzy od normalnych, ufnych, starszych, czy chorych ludzi. A inni
przekonani, namawiają innych, a ci innych i innych…
Tak się już świat kręci
od wieków, a my mamy się nie dawać wszystkim uzdrawiaczom. Mamy prawo sami
podejmować decyzje na to co nam pomaga, bez ingerencji i wtrącania się innych,
nawet jeśli ktoś nawet jest profesorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz