Bogate kraje
Unii, Stany, Emiraty, Chiny, a tu kryzys, głód, wojny… Jeden ciągnie w dół
drugiego, po kolei, niechybnie…
Ale mniejsza z
globalnymi strukturami. U nas w kraju, na naszym podwórku też wiele się dzieje.
Warszawa najpierw godzi się na „Janosikowie”, a potem gdy pomoc ta staje się w
kryzysie niewygodna, zmienia zdanie. Mówi radźcie sobie sami… No bo stolica to
stolica, oni mogą…
Warszawiacy
lubią jeździć na Mazury, w Góry ale już na drogi pieniędzy żałują, zabierają nawet
te obiecane. Wolą narzekać na korki, zaniedbania…
- A wsie na
Podlasiu zarastają, ludzie biednieją, a ci co mogli by pomóc jadą na wczasy na…
- „Karaiby”… ;-/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz