Ale oglądając filmy, bardzo widoczne
są braki w zabezpieczaniu miejsca wypadku. Niekompetencja, popłoch,
nieprzestrzeganie procedur, strach przed władzami. Jak mogę inaczej odbierać
przesuwanie wraku samolotu spychaczem, wybijanie szyb łomem, kradzież kart
bankomatowych i wiele, wiele innych…
A władze? Jedni mówią jedno,
drudzy odwrotnie, a po tygodniu zmiana stanowiska… Toż to parodia… Widzieliście
jak prowadzone jest śledztwo policyjne po zbrodni. Dokładne przeszukanie
terenu, patyczki z numerkami i miarkami, opisanie przestępstwa, a nawet
używanie GPS-u. To taka sama sytuacja, tylko więcej dowodów do ogarnięcia.
Najpierw ogradza się teren na
którym leżą dowody i wszystkie ślady wypadku. Wyprowadza wszystkich postronne
osoby poza ogrodzenie. Zabezpiecza się czarne skrzynki i wszystko co jest
związane z kontrolą lotu. W Polsce i w Smoleńsku i natychmiast przekazuje się
te materiały komisji fachowców. Mówi się że karetki przyjechały i odjechały. Ja
mówię że zachowały się bardzo profesjonalnie. Nic tam już po nich…
Potem równocześnie zbiera się
szczątki samolotu, szczątki ludzi i ich własność. Szczątki samolotu dokładnie
oznacza robi fotografie i za pomocą GPS-u zaznacza miejsce gdzie zostały
znalezione. Układa się je w hangarze chronologicznie, albo według planu jak
zostały odnalezione. Tak żeby można było za pomocą programy komputerowego
odtworzyć całą tą sytuację. Tak samo powinno się robić ze zwłokami. Opisać
miejsce, worek i umieścić do dalszego badania w chłodni prosektorium. To chyba
logiczne. Żadnego pośpiechu, z całą fachowością, bez politycznego zamętu i
nacisków.
A tu… Zostali prawie wszyscy
wpuszczani. Spacerowano między szczątkami i bezczeszczono zwłoki.
Niekompetencja, pośpiech, strach przed przełożonymi. I to zarówno w Rosji jak i
w Polsce.
Dla mnie to tak jakby system się zawiesił,
padły wszystkie zabezpieczenia procedur…
Więc nie dziwmy się, że z tego
względu odżyły na nowo wszystkie animozje, partyjne przepychanki, nienawiść.
Odżyły stare wspomnienia i historyczne uprzedzenia…
Tragedia tragedią. Ludzie giną w
wypadkach. Ale w tym wszystkim najgorsze jest nieliczenie się z głosem
rozsądku. Bylejakość, zamiast fachowości, żadnego przestrzegania procedur.
Zwłaszcza na początku.
A w polityce… Prawdziwe dno. -
Panie Donald, jeśli nie czerwona kartka to na pewno żółta. Pomimo szacunku
jakim Pana darzę. Mam nadzieję że nie
będzie mi dane przeżywanie znowu takich sytuacji. Prawdziwie szkoda jest mi
rodzin tych co zginęli. Jaką traumę przeżyli i przeżywają nadal, tylko możemy
się domyślać…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz