Była
Hejnego-Medina, gruźlica, błonica, tężec. Szczepionki pozwoliły nam o tych
chorobach zapomnieć. Nie generalizujmy…
Ludzi
jest w tej chwili miliardy, kilka tysięcy zachorowało, być może przez
szczepionki, ale przepraszam - ilu choroby uniknęło?
Jest
AIDS, nie chcemy na nią chorować, a jednak…
Jest
SM, a jak stworzą szczepionkę to co? Powiemy, nie, dziękuję... ??? U nas
wszyscy w rodzinie byli, są zaszczepieni i to bez żadnych skutków ubocznych, czy
zatem jesteśmy lekkomyślni? A gdybym się nie szczepił, może miałbym krótszą
nogę, umarłbym na suchoty, albo dżumę?
Mam
czyste sumienie, bo zaszczepiłem swoje dzieci na wszystkie choroby i żyją na
tym świecie prawie 30 lat, nie chorują, nawet zęby mają zdrowe. Nie
przesadzajmy!
Ja bym
już pewnie umarłbym na zapalenie płuc, bo ciężko przechodziłem, a żona na
wyrostek, bo już jedną nogą była na tamtym świecie…
Nie
jestem nawiedzonym zwolennikiem chemii, ale dzięki niej wielu moich znajomych
żyje... Mój dziadek zmarł, bo osłabił organizm głupią dietą... Nie gadajmy o
kartelach farmaceutycznych, szczepionkach, chemii, bo - "to nie tak jak
myślisz kotku... " To wszystko nie takie proste jak niektórzy z nas
tłumaczą.
Ja
uważam że bez Tysabri miałbym już kilka rzutów więcej i bym był co najmniej dużo
bardziej niepełnosprawny. Takie było zrządzenie losu... Propozycja udziału w
programie, dostanie leku, byciem „królikiem
doświadczalnym”, a co miałem odmówić??? Znacie ten kawał o Panu Bogu co
kilkukrotnie podsyłał łódź topielcowi by się uratował a ten odmówił bo czekał
aż sam Bóg mu pomoże?…
Powracając
do tematu. Czy człowiek chory na raka, ma jakiś wybór??? Czy jak nerki nie
działają to ma odmówić dializ? Może odmówić i liczyć na cud… Czy wielu z nas
wyleczył cud???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz