Musimy myśleć o „tubylcach”,
bronić i dbać o ich interesy. Biedni biednieją, tracą miejsca pracy, łowiska, a
pieniądze przechodzą w ręce bogaczy… Powinno być kilkaset małych jednostek
łowiących wędkami lub zwykłymi sieciami blisko brzegów, a nie jedna wielka z
siecią „jebu jego mać” mieszcząca setki ton ryb i łowiąca tam gdzie tylko jej
się spodoba…
Tak samo jest z innymi
dziedzinami gospodarki. Wola zysku za każdą cenę zakłóca relacje międzyludzkie
i ekonomiczne w regionie. Globalizacja, nie jest w każdych warunkach dobrym
pomysłem... Wyzwala wilcze instynkty i zakłóca równowagę w przyrodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz