To nie
jest taka prosta sprawa z tymi milionerami. Bonzami przemysłu zbrojeniowego, przetwórczego,
naftowego. Oni jednak płacą podatki, a w ich fabrykach pracuje tysiące ludzi,
które też płacą podatki. Utrzymują swoje rodziny, jeżdżą na wczasy i dają
zarobić sklepom itp...
W śród
ogólnego krzyku że wszystkim jest za mało, to jednak nie chciał bym rządzić
państwem… Jedni krzyczą Bóg, Honor, Ojczyzna. Drudzy, my chorzy chcemy żyć.
Emeryci chcemy jeść, robotnicy chcemy normalności itd. itp. ...
Byłem
swego czasu radnym w gminie, Wiecie jak wszystkim jest trudno dogodzić? Każdy w
nerwach krzyczy, żąda i nic od siebie nie daje, nie pomoże, nie chce zrozumieć,
poczekać...
To nie
jest wszystko takie proste. Jednemu człowiekowi idzie coś wytłumaczyć, ale
tłumowi się nie da... Psychologia tłumu, socjologia, to niezrównoważona siła.
Uważam że najpierw zainteresowani muszą się zebrać, spisać potrzeby, dać
wytyczne i zrobić zebranie. To na początek, aby ruszyć i jakoś potem idzie...
Krzyku
nikt nie słucha, chyba że to rewolucja, a z nią to wiadomo jak jest... W śród
mądrych ludzi przemykają świnie, chamy i dorobkiewicze… To wszystko przypomina
świński ogon, brudny, pokręcony i śmierdzący... ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz