205. Przypuśćmy że zakładam firmę, dokładnie tak,
jak tego chce rząd. Bo to i zatrudnienie i dobry wpływ na gospodarkę i takie
tam pierdoły…
Dokładnie wiem
co mnie interesuje, jaką firmę mam teoretycznie założyć, jednak najczęściej
człowiek nie wie jak się do tego zabrać - gdzie się udać i co załatwiać.
No niby ma w
ręku jakieś wytyczne z urzędu.
Trzeba najpierw się udać tu, załatwić to, dostać tamto. Ale wiadomo teoria i
praktyka to zupełnie inne sprawy… Tu tkwi pierwszy problem…
Przypuśćmy że
pokonałem ten pierwszy schodek. Następny to jest siedziba, narzędzia pracy,
pracownicy, sprzęt, rozeznanie rynku.
Potem przychodzi
ZUS, Urząd Skarbowy, może Urząd Sanitarny, Handlowy, Straż pożarna? itp… Strach
się bać… Ja potrzebuję założyć małą firmę, taką do 10 osób i okazuje się - podczas
zbierania wszystkich dokumentów że potrzebuję księgowej, kierowcy, kierownika
administracyjnego bo się po prostu na tym wszystkim nie znam… Brak mi jest na
wszystko czasu. Cierpi rodzina, ja mam rozstrój nerwowy, tworzy się koło mnie
pusta przestrzeń.
Koledzy, znajomi,
rodzina, mnie unikają. Jedni zazdroszczą, inni się usuwają. Pozostają ci co
widzą dla siebie w firmie jakieś korzyści. Tylko że to już nie są przyjaciele!…
A gdy zakładasz
firmę i ukradną ci komputer, samochód? Okazuje się, że potrzebna ochrona… Masz
tyle pieniędzy ile zaoszczędziłeś, zaczyna ich braknąć. Bierzesz kredyt,
dofinansowanie? Wszystkie te sprawy są obwarowane różnymi przepisami, na pewno nie
przyjazne dla ciebie. A korupcja?…
No i co? Masz
już dość? Ty chcesz tylko lepiej zarabiać, a okazuje się że masz pod nogami
same kłody…
Podziwiam tych
ludzi co mają firmy, w każdej chwili może przyjść jakaś kontrola i dla własnego
widzi mi się ją zamknąć. A jeśli nazwie cię złodziejem, wiadomość pójdzie w
świat i po pół roku okaże się że to ty jesteś w porządku i skrzywdzono cię? Czy
ktoś za to odpowie? No… Bankructwo i nie tylko. Najczęściej oznacza to śmierć biznesmena,
może nie tyle dosłowna co psychiczna.
Rząd chce byśmy zakładali
firmy. Miech zmieni najpierw rzeczywistość… Bo ja, jakem Janusz, bardzo się obawiam,
że to tylko tak ładnie wygląda z zewnątrz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz