197.
Natura 2000. Dzika przyroda, zarośnięte tereny, chaszcze, pustka. Obszary się
wyludniają, ludziom nic nie wolno, uciekają. Tereny kiedyś tętniące życiem z
wolna pustoszeją i zamierają. Już nie ma ani tylu zwierząt, ani ptaków, roślin.
Wyginęły. To co było, powstało obok siedzib ludzi, gdy się wyprowadzili,
zarosło. Pozostał gniew i rozterki. Tu pracowali moi dziadowie, siali, kosili
hodowali krowy, konie, owce. A teraz muszę żyć daleko. Jest mi wygodnie, ale to
przecież w przeciw mojej woli. Gdzie są prawa człowieka?
Zostaje tylko gdzie
niegdzie miejsce na prymitywną agroturystykę, bo co ze ściekami, studniami? Nie
wolno...
Kasę zieloni wzięli
i odeszli do innych regionów kraju, dla kasy, do polityki… Augustów rozjeżdżają
tiry… A to o co była bitwa, zanika, zarasta, ginie…
Wszędzie daleko,
brak zarobku, perspektyw. A miało być ekologicznie i czysto. Ot takie Polskie
piekiełko - Liberum Veto…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz