190. Czytając Bloga pewnie macie odczucie, że
wszyscy - na przykład urzędnicy i pracodawcy, to ostatnie szuje. Otóż nie. Na
każdy milion, tej armii ludzi, to tylko sto tysięcy jest chamami
wykorzystującymi swoje stanowisko do pięcia się w hierarchii. Takimi
bezdusznymi, karierowiczami, którzy wykorzystując stanowisko, dla kasy,
prywaty, bezmyślnie swoimi ustaleniami i postępkami czynią tylko krzywdę innym.
takie… Itd itp.
Następne sto tysięcy to ludzie
wspaniali uczciwi, wrażliwi i kompetentni. Tacy że do rany przyłóż i chciało by
się ich ucałować i umieścić na piedestale…
Pozostałe osiemset tysięcy, to
normalni ludzie, tacy jak ja i ty, codziennie z sercem wykonujący powierzone
obowiązki.
Więc ogólnie nie jest tak źle.
Tylko że w ostatecznym rozrachunku pamięta się i mówi o tych pierwszych, a tylko wspomina drugich. Reszta ludzi jest tak normalna i nie medialna, że nie godna słów uznania, poprostu niegodna
wspomnienia…
Piszę często na podobne tematy na moim Bloga
dlatego, że moja żona studiując i pracując w administracji, wiele tego typu
przykładów wyszukuje. Czyta o nich w kronikach i prasie...
Ot takie tam wytłumaczenie. ;-D Może jest tego za wiele?...
Przy okazji przestrzegam,
podpisując jakiekolwiek umowy, w banku, pracy, czytajmy je dokładnie i ze
zrozumieniem. Najbardziej te słowa napisane małym drukiem. Nieprzeczytanie ich może
grozić nawet kilkadziesiąt tysiącznymi karami, uszczuplając i tak skąpe nasze
życiowe oszczędności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz