Czy
to nie jest robienie z wyborców idiotów? Gdzie tu jest godność, uczciwość, jak
tu można ludziom prosto w oczy patrzeć…?
Ja
myślę że to właśnie oni kreują rzeczywistość wprowadzając zachowania których
uczciwy człowiek się przecież powinien wstydzić. Media to podchwytują i… To co
było niemożliwe, staje się codziennością, wreszcie normą...
Ludzie
zaczynają to naśladować, dyrektorzy stają się tyranami, politycy pozbywają się
godności, kontrahenci uczciwości. Przecież to są działania godne mafii, gangów,
przestępców… Tego nie powinno się tolerować, a niestety tak u nas jest.
I
co tu dużo gadać, to się pogłębia, bo ludzie się przyzwyczajają, zamykają się w
swoim świecie, a resztę olewają, bo na to nie mają wpływu…
Gdzie
podział się wstyd? W jaki sposób można mieć godność gdy jest się
niekompetentnym na odpowiedzialnym stanowisku? Jak można być uczciwym, gdy się
oszukuje, kłamie, a nawet kradnie… Jak można dalej zajmować stanowisko, gdy
jest się kretynem, albo udowodniono nieuczciwość. Normalny człowiek odchodzi, przeprasza,
przyjmuje odpowiedzialność, a w krajach azjatyckich popełnia samobójstwo, albo
honorowe harakiri.
Normalnie
rzygać mi się chce gdy patrzę na niektóre mordy z pierwszych stron gazet, co
robią wodę z mózgów mniej wykształconych, mniej zamożnych, mniej rozgarniętych,
chorych obywateli i żerując na ich dobrej woli oraz uczciwości.
Jest
takie mądre przysłowie: „Jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził”.
To prawda, ale jest też taki wredny ustrój zwany „Demokracją” który to jakoś
godzi...
Jednak
mam pytanie… Jak mądry, kompetentny, wrażliwy człowiek może podjąć decyzję
odpowiedzialności za państwo, miasto, jakąś społeczność, gdy widzi co się
dzieje. Po prostu nie podejmuje się tego…
Ja,
przecież wieję jak najdalej od tego burdelu, bo w nim już nic nie da się
zrobić… Byłem radnym, znam zasady w administracji panujące, ale – teraz - nic
nie można zrobić… Nie ma tam miejsca na zdrowy rozsądek, a są tylko paragrafy,
przepisy, wytyczne…
Biurokracja,
zjada już sama swój ogon… A to co nakazuje postęp, cywilizacja, budżet,
podatki, nie dotyczy ludzi bogatych, z koneksjami, ze znajomościami.
To
są już cesarze, książęta, możnowładcy z miliardowymi kontami. Ja na nich mówię
- Święte krowy bez czci i honoru, co myślą że majątek zabiorą do grobu…
Mam
nadzieję, że jak guma, ma swoją wytrzymałość, tak i ludzie, dojdą do tego co
zrobić, by „oliwa sprawiedliwa” w końcu na wierzch wypłynęła… Taki jest mój
optymizm… ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz