Dogmatu
Kościoła ruszyć się nie da…
Kościół
się nie rozwija. Krąży w kółko w tajemnych obrządkach, w sobie tylko wiadomym
celu. Są wyjątki u dołu, zaczynamy coś z tego rozumieć, być otwarci, popularyzować
przykazania… Ale góra tkwi niewzruszenie w swoich zasadach. Czy czyni dobrze?
Nie wiem, ale fakt że zaczyna się oddalać od ludzi.
Są
trzy największe religie i to przez nieumiejętne interpretowanie naturalnej
potrzeby ludzkości do postępu, hamując jej rozwój, powodują święte wojny,
terroryzm, wrogość.
Wiem,
ludzi trzeba niekiedy hamować bo wisi nad nimi widmo Sodomy i Gomory. Ale
ludzie się uczą, rozumują, pytają dlaczego - a odpowiada się im tylko słowami
doktryny, kiedyś stworzonymi, a teraz zupełnie zdezaktualizowanymi.
Zaprawdę
biada nam, jeśli tego, ludzie którzy dają nam sens życia nie pojmą…
Taki
język stworzony tysiące lat temu, do nas już nie przemawia. Trzeba mówić do
ludzi językiem który rozumieją i potrafią zaakceptować. Obojętnie czy mówi
duchowny Muzułmański, Żydowski, Buddyjski, Chrześcijański itp.
Nauczcie się z ludźmi w końcu rozmawiać, nie
obawiajcie się tego, już do tego dojrzeliśmy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz