No co, taka jest prawda... Prawda i taka, że dziecko kocha rodziców bezwarunkowo... Jak to się dzieje, nie wiem, ale tak jest...
Dziecko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, stałości, pewności stabilności... To od nas się uczy że za pieniądze można sobie kupić wszystko. Że pieniądze to radość, przyjemność...
Jednak
powiedzcie ile pieniędzy weźmiecie w swoją ostatnią podróż? Więc dlaczego
stajemy się niewolnikami dóbr, kasy???
Tak
łatwo się teraz żyje, a my wytyczamy sobie coraz to nowe cele i nie umiemy
powiedzieć - DOŚĆ...
Nigdy (na
szczęście) niektórzy, nie są zadowoleni, radośni, zakochani a zawsze zawistni,
zazdrośni... Czy to o czym mówię jest w ogóle normalne, a może to ja jestem nie
na tej planecie co trzeba...?
Owszem…
Bywają sytuacje, które zmuszają ludzi do polepszania bytu, zapewniania minimum,
czasem poniżania się i lizania tyłków osobom od których należy nasz los. Jednak
tu nie o nich mowa...
Ach, jakże
było by łatwo żyć na świecie, gdyby wszyscy nie myśleli wyłącznie o swoich potrzebach,
ale i o godnym życiu tych którzy nie ze swojej winy są w dołku…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz