Już nie można hodować świń jak za
moich czasów, bo wprowadzono paszporty, zezwolenia, biurokrację i takie tam. Nie
można zabijać zwierząt, bo to i zieloni teraz mają głos, rzecznicy praw
zwierząt, celebryci, mnisi i cholera wie kto jeszcze… Smalić słomą prosiaki,
tak jak najlepiej smakują, jak nasze pokolenie dla siebie robiło, też nie
wolno, bo sąsiad na sąsiada doniesie… Cholera, życie jak za faszystów i
hitlerowców podczas II wojny. Toż to cyrk… Nie wolno robić tego co mi smakuje,
tylko to co smakują urzędnikom i celebrytom w Unii Europejskiej. Sztampa, i ten
co ma kasę teraz rządzi… Szlag by to.
Ludzie popatrzmy dookoła, już
nigdzie człowiek nie jest wolny. Prawo zaczyna nas dusić, pieniądz przeganiać,
urzędy tworzyć przepisy pod siebie. Gdzie można teraz pierdnąć, beknąć,
krzyknąć z nerwów, zaśmiać się bez obawy że naruszy to czyjeś odczucia religijne?
W domu, zaraz cię ktoś skrytykuje, na tarasie, „Broń Boże”... Teraz to gdzie
rozpalić grilla, się latem wykąpać, zabić muchę jest problemem bo nic nigdzie
nie wolno… Chyba coś tu zaczyna szwankować. We wszystko wściubia swój nos
Wielki Brat. To wszystko już coraz bardziej zaczyna mi się nie podobać...
Normalnie nieprzemyślana głupota zaczyna po świecie latać, jak ta przysłowiowa
gołębica z kultowego Czeskiego filmu - „ Nemocnica na kraju miesta”… ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz