Zdarzyło się wam że wdepniecie na
chodniku w taką minę, śmierdzącą i trudną do usunięcia? Czy zdarzyło się Wam
zachłysnąć się tym pierwszym wiosennym ciepłym powietrzem gdy śnieg już stopnieje
i odsłoni psie kupy z całej zimy?... Jak tak, to wiecie o czym mówię.
Teraz na zielonych terenach miast
można rozłożyć kocyk i … „Gówno”
Dla mnie to jest chamstwo.
Jak stać kogoś na psa, karmę dla
niego, weterynarza, miłość i poświęcenie zwierzakowi, to musi mieć także
wewnętrzną potrzebę posprzątania po nim. Czy tylko zwierzęta zasługują na
miłość i szacunek, a sąsiedzi i zwyczajni ludzie już nie?
Pies wiadomo, przyjaciel
człowieka, przytulaszczka i słoneczko… Jednak jeśli żyjemy w społeczeństwie, to
pewnych przepisów i reguł musimy przestrzegać.
Co innego jest gdy pies jest sam
i do dyspozycji ma hektary, a co innego gdy jest ich kilkadziesiąt i w około
tylko kilka trawników…
Jakieś zasady współżycia powinny być.
Ja w swoim życiu widziałem tylko trzy osoby sprzątającą po swoim psie, a
reszta?... Owszem, czasem zwrócę
uwagę komuś gdy widzę że jestem bezpieczny i mnie nie zbluzga… Że kogoś
zawstydzę… Jednak przeważającej większości posiadaczy psów nie mogę zwrócić
uwagi… Bo wiecie czym to grozi. ;-/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz