402. Wczoraj usunąłem zęba nie
nadającego się do odbudowy. Zakryje to puste miejsce protezka którą zrobię
później… Otóż jak to było, spróbuję opisać… Znieczulenia nie czułem, Problem
był w tym, że korzeń był blisko przetoki. Fajnie, korzeń nie uszkodził przegrody
do przetoki nie było problemu!!! Lekarz
był fantastyczny, ale wyszedłem z gabinetu cały mokry… Nie wszędzie
znieczulenie było skuteczne - tam gdzie korzeń dotykał do przegrody… Ten korzeń
był usuwany na kilka razy - tak mocno był zrośnięty z dziąsłem i innym zębem…
Bolało tak, że miałem dość… Chyba
z pół godziny… No, ale teraz mam zszyte, znieczulenie odchodziło bez bólu i
jest OK. Jestem szczęśliwy, że nam to szczęśliwie z głowy... ;-D
Jak się zagoi, mam ustaloną kolejkę
na protezkę opłaconą przez NFZ. Więc święta przywitam nowym uśmiechem!!! ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz