182. Tak sobie myślę, czy to jest rasizm?...
- Pracujemy
ciężko, śpieszymy się bo żar leje się z nieba, a gość obok nas idzie w cień, rozkłada
koc i bije pokłony, modląc się przez kilkanaście minut…
- Grupa Żydów,
wierząca w jedynego właściwego Boga, uważająca nas za gojów gorszych od siebie,
Modli się rozpychając nie zważając na nas, bo mają akurat święto…
- Leżymy sobie w
śród tłumu nagusów ;-D w Polsce, na plaży. Kąpiemy się i opalamy z rodziną. Cieszymy
się ciszą, czystą wodą i sobą.
Nagle podjeżdżają
kilkoma samochodami Czeczeni, całymi rodzinami, rozbijają się obok nas.
Wystawiają kosze z jedzeniem, puszczają głośną ich muzykę, hałasują, biegają
jakby nas obok nie było. Mężczyźni rozbryzgują wodę, kobiety ubrane w szaty i
chusty, w wodzie czynią gesty jakby się podmywały…
Czy to jest
rasizm, antysemityzm, nietolerancja, separatyzm, że odsuwamy się od nich,
dziwimy się ich zachowaniu, patrzymy na nich bez sympatii? Nawet z odrazą
niechęcią?...
Jak ktoś prosi o
pomoc, jak ktoś jest w obcym kraju i jest w mniejszości, to czy jak mówi demokracja,
nie powinien się nieco zasymilować? Dlaczego przyjeżdżając z opuszczonym czołem,
potem zaczynają nam narzucać swoje zwyczaje, prawa, wiarę?… Uważać nas we własnym
kraju jako coś gorszego jak jest we Francji, a nawet gdzie niegdzie w
Niemczech? Czy nie mogą się zachowywać tak samo jak my gdy przyjedziemy do ich krajów
na odpoczynek, do pracy, na urlop?...
Pytam - kto
tutaj zachowuje się nie właściwie? Kto komu grabi? ;-D
Wreszcie, o co tu
w tym wszystkim do chol*** chodzi???
Czy to ja jestem
zły, czy to ONI nie potrafią się u NAS zachować?...
Ot taka prowokująca nieco wypowiedź, widząca i opisująca naszą rzeczywistość... ;-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz